Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dyndi
Wojownik
Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z Piekła
|
Wysłany: Nie 19:09, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Bernard
Zbity z tropu odwracasz się do baru aby coś zamówić ale słyszysz spokojny głos
- Wybacz mu ale coś z nim nie tak... może to dlatego że próbuję sie wbić do tej posiadłości ponad kilka tygodni...ja miałem pewien pomysł ale mówił ze do podstępu się uciekać nie będzie. Jeżeli chcesz się napić to zejdź po prostu do piwnicy i nalej sobie coś-podaje ci kufel- masz. I dziękuje za niego, jak to wszystko się uspokoji napewno odzyska równowagę umysłu. A co do twoich leków to jak zrobiłeś że tak szybko się zagoiło? nigdy nie widziałem zeby w kilka chwil taka rana się zrosła...
Gatlin
Patrzysz zgłupiały na "rannego" który wybiega, potem wysłuchujesz Bernarda.
Kompletnie skołowany musisz coś postanowić... czy pomóc ludziom w walce z "demonem" czy udać się z Bernardem jak najdalej stąd i pozostawić ludzi na pastwe potwora.
Garald
Zrywasz bandaż i wybiegasz. Odmierzasz mniej więcej 50 kroków i krzyczysz do ludzi.
Nagle przypominasz sobie ze nawet nie podziękowałeś za ratunek.. chociaz oni tylko cię zabandażowali niepotrzebnie! Widzisz jak idzie kapłan. Sekunde później leżał z bełtem w głowie kałuży krwi, tak samo jak paru innych mieszczan. Ludzie w popłochu wbiegają do róznych budynków aby się skryć. Po chwili zostajesz sam na środku placu i przed sobą masz otwartą brame, około 15 trupów i cholerny ból głowy jakby coś wyciągało ci mózg przez ucho przy pomocy tępej strzały... macasz się po głowie ale jest cała.. a ból nie ustępuje...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Bob3k
Wojownik
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ... mmm ....
|
Wysłany: Nie 19:30, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
....mmm...... muszę pomóc pokonać tego 'demona' , moje sumienie nie pozwala na to żebym ich pozostawił w potrzebie.Wychodzę z karczmy , rozglądam się ......
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BrowaR/Aidan/Lambox
Wojownik
Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze Wsząd
|
Wysłany: Nie 20:09, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
po dogłębnym namyślunku wracam tam gdzie zostawiłem ostatnio rzeczy wszystkie i spokojnym krokiem kieruje się w stronę traktu naprzeciw dobytku buca ... po kilkunastu krokach pogwizduje sobie i rozmyślam powrót w innym stylu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rogal
Administrator
Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Talabheim
|
Wysłany: Nie 21:02, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Ta rana to nie moja zasługa... to była zwykła maść na zakarzenie, która nie powoduje tak szybkiego gojenia.
Nie mówiąc już nic więcej udaje sie do piwnicy z kuflem w ręku[/url]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dyndi
Wojownik
Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z Piekła
|
Wysłany: Nie 23:04, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Bernard
Schodzisz na dół. Jasno jest gdyż światło wpada przez wąski lufcik pod sufitem.Widzisz kilka ogromnych beczek i w każdą wbity jest kranik. Niestety beczki nie mają żadnych oznaczeń więc trzeba lać na ślepo. Są 4 beczki.
(1-piwo, 2-wino, 3-wódka, 4- czysty spirytus)
Gatlin
Wychodzisz przed karczmę, rozglądasz się i widzisz pobojowisko. Leży około 15 trupów a ten koleś co to ranny leżał idzie w strone wyjścia z miasta. Ten psubrat chyba ucieka! Pozabijał ludzi a teraz ucieka! Trzeba coś z tym zrobic nim będzie za późno.
Galard
Udajesz się w stronę w gdzie ostatni raz byłeś przytomny zanim zostałeś zaatakowany. Po przejściu paru kroków, przy twoich stopach w przerwie miedzy kamieniami wbija się jeden z twoch oszczepów. Zaraz obok niego drugi a w odległości kilkunastu metrów widzisz tego samego chłystka z głupim uśmiechem jakby znalazł sakiewke a za nim inny ale tego twarz
nie wyraża żadnych emocji. Widzisz jak rusza ustami potem ten drugi znika a ten idzie w twoją stronę ściągająć miecz z pleców...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rogal
Administrator
Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Talabheim
|
Wysłany: Nie 23:13, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Podchodze do beczki o największych rozmiarach, jeśli jest taka, a jeśli nie to do pierwszej lepszej i nalewam odrobine by spróbować trunku. I tak aż nie znajde piwa. Jeśli już je znajde to nalewam cały kufel i wracam na góre.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bob3k
Wojownik
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ... mmm ....
|
Wysłany: Pon 8:23, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
to pewnie on zabił ich wszystkich ... tchórz ... nie może uciec . Biegnę w jego stronę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BrowaR/Aidan/Lambox
Wojownik
Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze Wsząd
|
Wysłany: Pon 13:27, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
co za czub ... i pewnie mysli że ja tą rzeż urządziłem ... ale cóż chce to niech ma
dobywam czym prędzej oszczepów i rzucam jdnym z nich w nadbiegającego człeka...
jeśli nie trafiam to wtedy rzcam drugi wprost w jego twarz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dyndi
Wojownik
Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z Piekła
|
Wysłany: Pon 13:46, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Bernard
Już w pierwszej z brzegu beczce znalazłeś piwo, nalałeś i wracasz na górę. Zauważasz że brakuje paladyna i łucznika a reszta ludzi tłoczy się przy oknach. Z tłumu słyszysz pomruki "ale rzeź, powybijał ich!"
Galard
Wyciągasz z ziemi oszczep i ciskasz prosto w nadchodzącego czlowieka.
Dostał w sam środek głowy. Krew, mózg, czaszka... nic z tych rzeczy!
Idzie dalej z głupim uśmiechem, oszczep wbił się kilka metrów za nim.
Podszedł do ciebie, spojżał ci w oczy i poszedł dalej zostawiająć cie osłupiałego z oszczepem w ręce.
Gatlin
Biegnesz w jego stronę i widzisz jak najpierw oszczepy wbijają się przy jego stopach a potem on je wyciąga i jeden odrzuca. Z naprzeciwka widzisz jak nadchodzi jakiś człowiek z mieczem w ręce. Oszczep mija jego głowe, przynajmniej tak to wyglądało. Koleś podchodzi do tego co jeszcze niedawno był ranny i patrzy się przez chwile. Potem widzisz jak idzię w stronę otwartej bramy do posiadłości
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BrowaR/Aidan/Lambox
Wojownik
Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze Wsząd
|
Wysłany: Pon 14:09, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
yyyyyyy ... yyyyyyyyy ... co to to kużwa mać jest ... ale ch*j z tym ... ja to serdecznie pierdole i ide stąd bo mnie to już przerasta ...
wracam do karczmy i w wejściu powiadam ...
No i kużwa po zawodach nie damy rady tam się wbić,ja to serdecznie olewam.Zrobili z ludzi sieczke,a jak jednemu przebiłem oszczepem czaszke to dalej szedł.Normalnie iście magiczne miejsce a ja z magią zadzierać nie chce. Wybierzcie sobie nowego przywódce.Moja pomoc na nic się tu nie zda,toteż ide stąd. Mam nadzieje że nie bedziecie płakać.
nawet nie wysłuchuje co mają do powiedzenia i schodze do piwnicy po zapasy na droge,po czym wychodze z karczmy i kieruje się w strone oszczepu ... zabiram go i ide sobie na trakt wolnym kroczkiem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bob3k
Wojownik
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ... mmm ....
|
Wysłany: Pon 16:33, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
skąd oni się wzięli .... coś jest nie tak .... Widzę Galard jak wraca do karczmy , zaczepiam go
-Co to było ? skąd się wzięli ? Czemu chcieli Cię zabić ? Czy TY po zabiłeś tych ludzi przy karczmie ? odpowiedz mi na WSZYSTKIE pytania !!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BrowaR/Aidan/Lambox
Wojownik
Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze Wsząd
|
Wysłany: Pon 16:36, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
olewam go kompletnie i robie to co miałem robić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rogal
Administrator
Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Talabheim
|
Wysłany: Pon 16:41, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Zasiadam z kuflem przy barze
- A nie mówiłem że to dziwny typ ... ale gdzie sie podział paladyn ?
Upijam łyk piwka i mówie w myślach "Jakby jeszcze ten paladyn zwątpił to miałbym z kim odejść z tego przeklętego miejsca, bo nic tu oprócz piwa nie jest dobre"
- Barmanie masz może moździeż i tłuczek ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dyndi
Wojownik
Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z Piekła
|
Wysłany: Pon 18:18, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Galard
Olewając totalnie dziwnego gościa co wygląda jak bandyta ale Sagoth nie pozwolił mu krzywdy zrobić, idziesz do karczmi. W progu zostajesz obezwładniony przez tłum i z nożem na gardle przyparty do ściany. Kilku wiąże ci nogi a dwóch innych przeplata sznur wokół twojej szyji.
-Powiesimy cie oszuscie! Jako jedyny przezyłeś tę rzeź więc jesteś z nimi w zmowie! Panowie! na stryczek z łajzą!... chyba że masz jakieś baaarrrddzzooo dobre wytłumaczenie...
Potem wiążą ci ręce i dowiązują do sznuru przy nogach. Jesteś skrępowany i nad tobą stoi tłum rozwścieczonych mieszczan.
Bernard
Zagadałeś do barmana i usłyszałeś huk za plecami. Ludzie obezwładnili swojego niby przywódcę którego uratowałeś i z rządzą krwi w głosie zaczęli krzyczeć:
-Powiesimy cie oszuscie! Jako jedyny przezyłeś tę rzeź więc jesteś z nimi w zmowie! Panowie! na stryczek z łajzą!... chyba że masz jakieś baaarrrddzzooo dobre wytłumaczenie...
W tym samym czasie barman do ciebie ponurym i dziwnie znajomym głosem:
-Barman zrobił sobie wolne... oto twój moździerz i tłuczek... dla kapłana nie będą potrzebne gdyż leży z bełtem w głowie... a ten oto chłystek nie jest potrzebny bo mój brat załatwi tego demonologa. Pozostawiam go w rękach tłumu a ty masz zjedz tego rogala na koszt barmana...
Po tych słowach odwrócił się i schodząc do piwnicy powiedział:
-Jedno wszakże jest pewne ... jeszcze się spotkamy...
Zszedł do piwnicy i zniknął ci z oczu...
Gatlin
Koleś olał cię kompletnie i wszedł do karczmy. Gdy zniknął w progu usłyszałeś dobiegający z tamtąd donośny huk i krzyki pełne gniewu. Ciekawe co tym razem zmajstrowali?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rogal
Administrator
Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Talabheim
|
Wysłany: Pon 18:31, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Dziękuje zastępco barmana.
Wgryzam się łapczywie w otrzymany kąsek odwracając się przy tym, by zobaczyć co znowu "tępogłowi" wymyślili. Hah ... to może być ciekawe ... chyba to opisze ... i już nawet znam tytuł "osądzony przez praludzi" no no to byłoby literackie dzieło... tylko ja nie mam do tego umiejętnośći ... ale chyba nie zrobią mu krzywdy ? jedno jest pewne drugi raz go nie będe leczył ooo co to to nie ... niech se wyczaruje swoje gojenie. Nie tak nie może być musze coś zaradzić...
- Drodzy idio... eee idealiści, poczekajcie z osądem na paladyna, on składał śluby i przysięgi uroczyste że będzie zabijał jedynie w słusznośći. Więc niech on go skaże, eee no jeśli oczywiście jest winien.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Rogal dnia Pon 18:32, 26 Lut 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
BrowaR/Aidan/Lambox
Wojownik
Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze Wsząd
|
Wysłany: Pon 18:31, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Ale wy jesteście głupi!!! Niby jak miałem ich zabić bez własnego uszczerbku na zdrowiu?! Ja strzelać z kuszy nie umiem,a bełty latały jak szalone!!! Jednego z nich trafiłem oszczepem w facjate a on dalej szedł w moją stronę,popatrzył i poszedł dalej.Napewno ktoś przeżył i widział co się działo.Jeśli to wam nie wystarczy to wieszajcie mnie jak psa!Śmierci się nie boje!! Wiedzcie jednak,że sami tutaj tym faktem sobie grób kopiecie.Zamierzam inną taktyke obrać i jeśli ona nie poskutkuje to ja już tu nie pomoge! Róbcie co uznacie za słuszne!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bob3k
Wojownik
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ... mmm ....
|
Wysłany: Pon 19:24, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
jak ten człowiek ze mną postąpił. Ja Paladyn walczący w imię BOGA , tak mnie potraktować ..... lekko się zdenerwowałem ..... po chwili ochłonięcia z nerwów , podążam w stronę karczmy , wchodzę do niej .....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dyndi
Wojownik
Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z Piekła
|
Wysłany: Pon 20:31, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Galard
-Mówisz że masz inną taktyke? Czy może taką samą jak ta przez którą zginęło 15 ludzi? Cóż mam pomysł... ty, ten co cie uleczył i ten niby paladyn w progu macie zająć się tym demonologiem albo wszyscy skończycie na stryczku...
Powiedziawszy to uśmiechnął się i część z nich spojrzała na paladyna a część na medyka...
Bernard
Słyszysz rozmowe która pod koniec uderza echem do twoich uszu:
-Mówisz że masz inną taktyke? Czy może taką samą jak ta przez którą zginęło 15 ludzi? Cóż mam pomysł... ty, ten co cie uleczył i ten niby paladyn w progu macie zająć się tym demonologiem albo wszyscy skończycie na stryczku...
Po tych słowach część ludzi zwróciła się w twoją stronę i z glupimi uśmiechami wyciągając line z worka
Gatlin
Wchodzisz do karczmy i słyszysz rozmowe:
-Mówisz że masz inną taktyke? Czy może taką samą jak ta przez którą zginęło 15 ludzi? Cóż mam pomysł... ty, ten co cie uleczył i ten niby paladyn w progu macie zająć się tym demonologiem albo wszyscy skończycie na stryczku...
Po tych słowach kilku ludzi doskakuje do ciebie a kilku wyciąga noże i przystawia ci do gardła czujesz napięcie wśród tłumu i kilka ostrzy na szyji...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bob3k
Wojownik
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ... mmm ....
|
Wysłany: Pon 20:49, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
przeraziłem się , jak czegoś nie wymyślimy to mogą nas zabić ...
-ej powoli , możemy porozmawiać bez broni , może on tego nie zrobił , nie jestem pewien i za niego nie ręczę. Ale logicznie biorąc , myślicie , że on by zdołał sam zabić ponad tuzin luda , jeszcze bez broni i ranny ?! Wyszedłem z karczmy od razu po nim i Ci ludzie leżeli martwi, to więc nie mógł tego zrobić w 30 sekund ....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BrowaR/Aidan/Lambox
Wojownik
Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze Wsząd
|
Wysłany: Pon 20:56, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Dobra,dobra nie podniecajcie się tak tylko mnie rozwiążcie,a tamtych zostawcie!
Gdy zostaje rozwiązany to rzecze do mimowolnych towarzyszy ...
Chodzcie wyjaśnie wam to co mamy robić.Ewentualnie wprowadzimy korekty do tego.Chodzcie na zewnątrz!
To rzecząc biore swoje osprzętowanie i wychodze na zewnątrz.Odchodze kilka króków od budynku i spoglądam chwilke w stronę posiadłości.Nawet jeśli tam ktoś stoi to olewam i czekam,aż dojdzie reszta towarzyszy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|